Wczoraj o godzinie 18 odbyło się spotkanie informacyjne Cultural Care Au Pair w Poznaniu. Z racji tego, że jestem z Leszna, stwierdziłam, że byłoby to spotkanie, na które warto byłoby się wybrać. Pociąg, którym musiałam dojechać był już o 14.39, więc w Poznaniu byłam około godziny 16. Dzięki temu zdążyłam pójść na koktajl do COSTA COFFEE. Ten z burakiem jest przepyszny, polecam! Około godziny 17 zaczęłam się zbierać, bo też dokładnie nie wiedziałam, gdzie znajduje się miejsce, do którego mam się udać. Na szczęście Google Maps pomocny i około 17.40 znalazłam owe miejsce. Z racji tego, że zostało mi jeszcze trochę czasu udałam się poznański rynek, który okazał się być przepiękny. Godzina 17.55 ruszyłam na podaną ulicę i jak się okazało byłam pierwszą dziewczyną, która się zjawiła. Końcowo byłam tylko ja i jeszcze jedna dziewczyna. Spotkanie rozpoczęło się od wypełnienia pewnych papierków, a potem Pani tudzież Ania, bo tak kazała do siebie mówić rozpoczęła prezentację. Muszę przyznać, że bardzo pozytywnie odebrałam wszystko co przekazała. Zaproponowała mi również Interview, który odbył się od razu po prezentacji. Ania jako była Au Pair opowiedziała jak wyglądał jej rok w Stanach i jak potrafi on zmienić czyjeś życie. Nic, tylko wyjeżdżać!
Jeśli chodzi o Interview to muszę przyznać, że byłam bardzo zestresowana, bo tak właściwie nie wiedziałam czego się spodziewać. Ania zadała mi dwa pytania po angielsku, a reszta była po polsku. Okazało się, że niepotrzebnie zjadł mnie stres. Pytania, te po angielsku dotyczyły potrawy, którą bym przyrządziła. Co to jest i jak ją zrobić? Drugie pytanie dotyczyło tęsknoty za domem i jak bym sobie z nią poradziła. Pytania po polsku głównie dotyczyły host family i relacji z dziećmi. Poza tym pytała jak wyobrażam sobie Stany Zjednoczone i mój rok tam.
Teraz pozostaje tylko uzupełnić aplikacje, rozpoczęłam dzisiaj a już mam 68%!
Mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem i już niedługo rozpocznę mój amerykański sen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz